Empik to jednak ma tupet. Zbliżają się pierwsze z dwóch najważniejszych świąt chrześcijańskich, a ci do jego promowania zatrudniają satanistę. Miłego, naprawdę szarmanckiego, cholernie inteligentnego satanistę.
Święta zawsze kojarzyły mi się z piernikami, Coca-Colą, świątecznymi ramówkami sieciówek i klockami Lego. Czyli z tym, co małe dziecko widziało w telewizji. Aż strach pomyśleć, że dzisiejsze pokolenia kilkuletnich pociech mogą skojarzyć święta z twarzą satanisty! Miłego, szarmanckiego... Niby trochę głupio zrobili, zatrudniając Adama Darskiego do kampanii promującej święta. Otwarcie powiedział, że nie znosi tego święta, woli ciepłe kraje od tradycji, etc. Jednak patrząc z drugiej strony, to zagranie marketingowe. Nawet MuodyZgred o tym napisał. Wszyscy napisali. I o to chodziło, każdy dowiedział się o kampanii marketingowej Empiku. Czy sklep odnotował straty? Bzdura!
Marketingowcom Empiku chylę czoła, składam gratulacje, gdyż to był znakomity krok. A sama postać Adama Darskiego - cóż, to prawda, że nie znosi świąt Bożego Narodzenia i w ogóle jakichkolwiek świąt związanych z wiarą chrześcijańską. Ale na miłość boską, to nie powód do odwoływania co drugiego jego koncertu! Nawet, jeśli posuwa się do tak kontrowersyjnych czynów. Podczas, gdy wystawianie spektakli sado-maso mieści się w ramach sztuki nowoczesnej, uwielbianej przez rzesze dzisiejszych koneserów, jego jeden wybryk stał się tematem rozmów i przeklinania. Dla pana Darskiego Biblia to jedynie książka - (ciekawy przypadek, gdyż ja - drąc "Pana Tadeusza" - pewnie nie dostałbym wyroku sądowego) niestety . Ale to nie powód, abym go potępiał. Przeciwnie, jako przykładny katolik powinienem się za niego pomodlić. A zakładam, że przykładnym katolikiem powinien być każdy z nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz