Dzisiaj kompletnie bez sarkazmu i nienawiści. Szczerze.
Dzisiejsza rozmowa z najlepszym polonistą, jakiego dotychczas spotkałem znowu przyniosła coś nowego. Przede wszystkim kolejne poglądy dotyczące poezji, które przyjąłem jako swoje. Przekazawszy w jego ręce swój skromny wiersz biały dodałem, że chciałbym poznać jego interpretację, a potem porównać ją z autorską. Tymczasem on odrzekł spokojnym głosem, że jest przeciwnikiem takich działań. Każda interpretacja bowiem ogranicza poezję, zamyka ją w ramach, których poszerzyć się wówczas nie da. Tak więc niechaj każdy z nas interpretuje na swój sposób i nie śmie zamknąć się w wytyczonych marginesach.
Niechaj więc sztuka pojmowana na wiele sposobów pozostanie tą samą sztuką. Tą, która zachwyca, wzbudza uczucia kojarzące się z letnim ciepłem, skłania do refleksji i chwyta za serce. Niechaj będzie tą samą, atoli indywidualną.
Niechaj nikt nie wstydzi się poglądów, niech nie obawia się narażenia samego siebie na cierpienia i wyśmianie przy wtórowaniu "zbyt mało inteligentny jesteś, żeby mieć jakiś pogląd". Niechaj pokaże im ten artykuł, może kilka marnych wersów przestawi im we właściwy sposób martwe komórki z żywymi w ich inteligentnym mózgu. Miało być bez sarkazmu i ironii. Przepraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz